wtorek, 11 czerwca 2013

Wstęp


„Bądźcie pozdrowione, Wielkie Peryferia”. Każde słowo tej strzelistej aklamacji, wypowiedzianej w poezji polskiej za sprawą Ryszarda Brunona-Milczewskiego (1940-1979), mogłoby stać się modlitwą współczesnego artysty. Modlitwą o artyzm, a więc modlitwą o radykalną i ostateczną inność. Właśnie tak rozumianej kategorii artyzmu strona „PARERGON: Peryferia Sztuki” pragnęłaby poświęcić pełnię swojej uwagi i zainteresowania. Fascynuje nas sztuka jako realna możliwość transgresji, zwłaszcza – transgresji w znaczeniu emocjonalnym. Pojęciem organizującym opis i kreację jest w tym wypadku nad-przeżycie. Czym innym miałoby ono być, jeśli nie – cytując za Milczewskim – nieustannym, coraz wyraźniejszym i bardziej autentycznym nawoływaniem „Wielkich Peryferii”?


Peryferią jest sam parergon, którym wielki filozof ponowoczesności, Jacques Derrida, określił ramę obrazu malarskiego. Parergon, czyli podziemie, margines, zbiór dzieł ubocznych, uzupełnień, które – wzięte razem – okazują się ważyć więcej niż dzieła główne, fundatorskie, tworzące zazwyczaj rodzaj ars prima. Wartością wspólną dla wszystkich dzieł prezentowanych w „PARERGONIE: Peryferiach Sztuki” będzie dążenie ich twórców do osiągnięcia swoistej, emocjonalnej transgresji, usilne poszukiwanie przez nich nad-przeżycia, ekspresyjny autentyzm, gorączka tworzenia, wydobywanie fasad spod ruin, wreszcie: wznoszenie dzieła własnego niczym zadziwiającej, piekielnej konstrukcji. Architektury kości i krwi.

Interesują nas wszystkie przestrzenie twórcze, zwłaszcza: malarstwo, fotografia, literatura i muzyka. Pociągają ekfrazy podporządkowane imperatywowi ekspresji. Stronę wzbogacą również artykuły z dziedzin sztuk pięknych, analizujące współczesne problemy twórczości i recepcji. „PARERGON: Peryferia Sztuki” serdecznie zaprasza do współpracy twórców i artystów. Także rama ma swoją religię.

Redakcja